Ogłoszenie

nikt w tego rpga nie gra - badzmy szczerzy. jest mi naprawde trudno cokolwiek powiedziec o waszych bohaterach, bo forum stoi, a rusza dopiero na rozgrywkach i...no wlasnie? co dalej? jestem wciaz chetna do prowadzenia gry, ale nie jest to rpg, ktory ma system sesyjny i potrzebuje mojego stalego nadzoru. chcialabym zeby to forum zylo, ale nie jestem w stanie robic rozgrywek codziennie. myslalam, ze po tak dlugim czasie grania w rpgi mozecie sie troche sami rozruszac bez mojej pomocy. zdaje sobie sprawe, ze byly dopiero 2 rozgrywki, ale poza rozgrywkami nie pojawilo sie zbyt wiele postow. na terminy proponowane zglosilo sie za malo osob zeby cokolwiek robic. czy macie jakies propozycje co do terminu next rozgrywki? czy jest sens ja robic? na odpowiedzi czekam na PM

  • Index
  •  » Szpital
  •  » PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

#16 2009-12-15 21:20:00

Toshiya

Użytkownik

9986590
Zarejestrowany: 2009-12-08
Posty: 18
Punktów :   

Re: PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

Kiedy jeden z chlopaków pomógł mi w uzyskaniu możliwości oddychania to myśłem, ze zejde tak mi się zajebiście zrobiło.... Od nagłej dawki telnu zakręciło mi się lekko w głowie, ale udało mi się wyprostować, nie lądując przy tym na podłodze.
- Thanks Jess - wychrypiałem i popatrzyłem na doktorka - dupak - mruknąłem cicho nieświadomie przekręcając japońskie słówko. Boli mnie gardło i przepona od manewrów Jessici.
Piękny pierwszy dzien.
Nigdy nie zjem więcej ogórka!

Offline

 

#17 2009-12-15 21:24:33

Die

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-12-09
Posty: 18
Punktów :   

Re: PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

- Auuu! - jęknąłem, kiedy dostałem w tył głowy i zmrużyłem oczy. Rozmasowałem leniwie moją biedną, bolacą główkę
- Za co to było? - spytałem, a gdy gościu kazał mi zastosować jakieś trzymanie to się załamałem
- Ale...ale... to wymaga wysiłku - stęknąłem załamany. Zaraz wyręczył mnie jakiś nad wyraz chętny kolega. Od razu go polubiłem, dzięki niemu nie musiałem się męczyć z tym dziwnym chwytem.
Stanąłem sobie z tyłu, za kolesiem, który się spóźnił i wyraźnie się chował za resztą. Sięgnąłem do kieszeni po paczkę papierosów, po czym zapaliłem jednego, nie chcąc rzucać się w oczy. Głód nikotynowy, no nie dało rady.

Offline

 

#18 2009-12-15 21:34:27

Tatsurou

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-12-12
Posty: 20
Punktów :   

Re: PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

Mruknąłem coś niezrozumiałego.
Pierwszy dzień i co? Gówno. A miało być tak pięknie.
Jeden z chłopców usiłował schować się za mną, przy okazji naruszając moją przestrzeń osobistą. Co to, to nie, mam już dość ludzkiej bliskości. Czemu nie można żyć samemu, na jakiejś bezludnej wyspie, robić, co się chce i mieć wszystkiego w dupie? Mimowolnie odsunąłem się od niego o krok. Nie chciałem być uprzejmy, po prostu... Stał o wiele za blisko.

Offline

 

#19 2009-12-15 21:36:36

mistrz gry

Administrator

Zarejestrowany: 2009-12-05
Posty: 49
Punktów :   

Re: PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

Akula siedzial w swoim fotelu krzyzujac rece na piersi. Jeknal glosno krecac glowa - Dobry Boze - przetarl reka twarz - Nie minela nawet godzina i juz prawie zabilibyscie swojego wlasnego kolege. Juz Lindsay Lohan w filmie o blizniaczkach byla bardziej kumata - wstal z miejsca i podszedl do okna. Wzial z niego kartke i napisal na nim '207' i wcisnal kartke do reki Mako - Idzcie juz stad sobie. Idzicie - stwierdzil machajac rekoma - Mam was dosc...Juz idzcie po te karty. Numer pokoju macie na kartce na wszelki wypadek, na klatce schodowej jest remont, bo zrywaja posadzke. Musicie jechac winda...juz..- zatrzymal sie w polowie zdania i zaczal wachac w powietrzu - Czy..- spojrzal na Die'a - jakbys nie byl taki tepy, to ten znak przekreslonego papierosa oznacza, ze nie mozna palic. czy to dla ciebie za malo obrazowe? - podszedl do niego, wyjal mu papierosa z ust - daj raczke - znowu zrobil z dloni die'a miseczke i zgasil w niej papierosa - nu, nu, nu. papierosy sa be, ok? przynajmniej na terenie szpitala. a i spisz sobie te wszystkie objawy, przynajmniej bedziesz wiedzial wiecej o oparzeniach drugiego stopnia - machnal reka - a teraz na gore - zaczal wypychac ich na korytarz - jestescie moimi stazystami i mozecie sie do mnie zwrocic o pomoc/rade/poprcie, ale nie robcie tego, bo to i tak nie ma sensu. papatki! - usmiechnal sie zamykajac drzwi. Uslyszeliscie dzwiek przekrecanego zamka. Korytarz byl prawie pusty, nie liczac ciecia http://www.shiroitsubasa.com/shiroitsub … _Wall7.jpg , ktory stal w miejscu i udawal, ze czysci jakas plame na scianie. Odwrocil sie w wasza strone, okazalo sie, ze zamiast imienia i nazwiska ma napisane po prostu 'Ciec'
- Czesc

kolejka: MG, Mako, Take and Toto, Die, Tatsurou

Offline

 

#20 2009-12-15 21:42:44

Mako

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2009-12-09
Posty: 5
Punktów :   

Re: PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

- To urocze - powiedzialem widzac te plakietke z napisem 'Ciec' - Czesc, czesc - zwrocilem sie do ciecia, na swoj sposob byl calkiem sympatyczny.
- 207, powiesze sobie to nad lozkiem - mruknalem i wyrzucilem kartke do kosza. Co za problem zapamietac numer pokoju. Zaczalem sie rozgladac.

Offline

 

#21 2009-12-15 21:46:14

Takeshi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-12-08
Posty: 23
Punktów :   

Re: PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

Ok, dobra. Gaszenie tego papierosa na ręce tego kolesia...było przegięciem.
- Dobra, ten facet jest popierdolony - powiedziałem wzdychając i ruszyłem po lód, maść przeciw oparzeniom i jakiś jałowy opatrunek. Sprawdziłem dokładnie napisy na wszystkim co wziąłem, zebym przypadkiem nie dał mu jakiejś maści na "general herpies".
- Masz, weź sobie coś z tym zrób, bo ci się bedzie kleic, rozłazić i w ogole - włozyłem mu w dłoń termofor z pokruszonym lodem - ale z niego chuj, zeby ci cos takiego zrobic po wewnętrznej stronie dłoni...Ja jebie - pokręciłem głową w zażenowaniu - PO za tym jak mamy razem przechodzić przez tę gehennę, to moze bysmy się sobie przedstawili, co? Ja jestem Takeshi - uśmiechnąłem się, zerkając na nich i odrkęcając maść, by ten czerwonowłosy sobie mogł posmarować.
- Dzień dobry - kiwnąłem do woźnego ciecia

Ostatnio edytowany przez Takeshi (2009-12-15 21:47:12)


Listen, I saved his life. That means I get credit for every life he saves from here on out.

Offline

 

#22 2009-12-15 21:53:54

Toshiya

Użytkownik

9986590
Zarejestrowany: 2009-12-08
Posty: 18
Punktów :   

Re: PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

Zaniemówiłem jak doktorek zgasił fajkę na dłoni tego na którego miałem pluć.
- Freak! - burknąłem,  zerkając ciekawie na jego dłoń przez ramę chłopaka, który robił mu opatrunek. No w końcu oparzenie drugiego stopnia nie? - Takich się powinno zamykać... A tak w ogóle... on powiedział winda? - mam nadzieje że nie. - Bardzo boli? - zaptałem poszkodowanego chlopaka.
- Ja jestem Toshiya, miło mi - uśmiechnąłem się lekko do Takieshiego - jak któryś powie do mnie Betty to będzie musiał skorzystać z chirurga plastycznego!  - radośnie. Popatrzyłem na faceta ze ścierką.
- Hi..-zerknąłem na plakietke -Ciieć-men! - popatrzyłem na chlopaków -co to cieć?

Offline

 

#23 2009-12-15 22:00:39

Die

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-12-09
Posty: 18
Punktów :   

Re: PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

Uniosłem brwi, spokojnie stojąc, kiedy ten idiota najpierw wyrwał mi zajebiście drogiego, mentolowego fajka z ust. Zmrużyłem oczy, bo mi się to nie podobało. To co stało się potem jeszcze mogę zrozumieć. Ok, lepiej zgasić na skórze, zagoi sie i śladu nie będzie, a na ścianie będzie bardzo brzydki.  Ale jakim prawem mi go wyrwał.
- Pierdol się  - burknąłem tylko, niestety nie usłyszał mnie, bo zamknął mi przed nosem drzwi. Seryjnie nie zauważyłem znaczka. No trudno. Odwróciłem się i spojrzałem na tego zniewieściałego gościa, który nie umie przełykać po ludzku.
- Nie, w ogóle.  Moje neurony są leniwe ja i zanim zaczną działać to trochę minie. Zacznie boleć potem - powiedziałem pół żartem, pól serio i przyjrzałem się brzydkiemu, czarnemu śladowi na dłoni. Wzruszyłem ramionami, zignorowałem Ciecia i wyjąłem kolejnego papierosa. Korytarz był pusty i nikt mi nie zabierze. Czekałem aż grupa zdecyduje gdzie mamy iść by udać się za nimi jak pasożyt społeczny.

Offline

 

#24 2009-12-15 22:09:49

Tatsurou

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-12-12
Posty: 20
Punktów :   

Re: PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

Zachowanie doktora nieco mną wstrząsnęło. Czy on nie miał przypadkiem się nami zajmować? Pokazywać, co i jak? Niekoniecznie, przypalając komuś papierosa na dłoni!
Wyszedłem za innymi, jak zwykle na samym końcu. Z pewną dozą rozbawienia obserwowałem zamieszanie, jakie wywołało zachowanie doktorka. No jasne, to było dziwne, ale... bez przesady? To tylko papieros! W dodatku śmierdział.
- Jestem Tatsurou - przedstawiłem się ze swojego ciemnego kąta, gdy w końcu zamieszanie wokół rannego nieco ucichło.
Tak naprawdę nie miałem wcale ochoty się odzywać, ale mój lekarz powiedział, że muszę otworzyć się na ludzi, jeśli nie chcę wylądować w obozie dla freaków. A nie chcę. Musiałem więc wykazać chociaż minimum dobrych chęci.

Ostatnio edytowany przez Tatsurou (2009-12-15 22:11:46)

Offline

 

#25 2009-12-15 22:11:13

mistrz gry

Administrator

Zarejestrowany: 2009-12-05
Posty: 49
Punktów :   

Re: PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

- Jestem Cieciem - przedstawil sie - Czesc - usmiechnal sie do wszystkich -Wy jestescie nowymi stazystami - stwierdzil mowiac bardzo wolno - A to...- spojrzal na ziemie - Jest papierek jak mniemam. Jest zolty - dodal po chwili - I lezy na ziemi - spojrzal na Mako - Lezy na ziemi - powtorzyl - Moge wam jakos pomoc?- podszedl do was blizej ciagnac za soba swojego mopa - Moge wam pokazac szpital jak chcecie - zaoferowal sie - Pewnie szukacie gabinetu Suzukiego. Jak sie nazywasz? - spytal Mako - A ty? - spytal Toshiyii - A ty? - spojrzal na Tatsurou. Kiedy skonczyl zadawac pytania uslyszeliscie cos w rodzaju 'brzdek' i kilka metrow dalej otworzyla sie winda.

kolejka: MG, Mako, Take and Toto, Die, Tatsurou

Offline

 

#26 2009-12-15 22:16:22

Mako

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2009-12-09
Posty: 5
Punktów :   

Re: PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

- Ciocia Mako. - powiedzialem, robiac mine typu o.O . Kiedy juz sie przedstawilem, ujrzalem ze drzwi windy sie otworzyly i natychmiast podszedlem w ich strone

(sorry honeyz, ciocia mako idzie leczyc kregoslup )

Offline

 

#27 2009-12-15 22:20:56

Takeshi

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-12-08
Posty: 23
Punktów :   

Re: PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

- A ty jesteś? Cieć tak? Spoko - pokiwałem głową - Tak, mielismy podobno jechac windą, chyba damy sobie radę - spojrzałem za mako, ktory wystrzelił jak z procy.
- No to idziemy - ruszyłem w stronę windy


Listen, I saved his life. That means I get credit for every life he saves from here on out.

Offline

 

#28 2009-12-15 22:24:26

Toshiya

Użytkownik

9986590
Zarejestrowany: 2009-12-08
Posty: 18
Punktów :   

Re: PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

Boże, co to za koleś?! Wygląda jak nawiedzony!
- tak.... spieprzamy! - stwierdziłem, że najwyżej się zrzygam w windzie ale nie zostanę tutaj! Poleciałem za Mako i Takeshim. W środku  pudła bez okien na sznurku, powszechenie nazywanego winą, poczułem, że korytarz i cieć [cokolwiek to znaczy] może byli lepszym wyjściem. Oparłem się o ścianę i zamknąłem oczy. Nienawidzę swoich fobii!

Offline

 

#29 2009-12-15 22:28:22

Die

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-12-09
Posty: 18
Punktów :   

Re: PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

Nieco mnie dziwiło to poruszenie wśród reszty stażystów głupim śladem po papierosie. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni. Przedstawiłem się ładnie Cieciowi, a potem spojrzałem zdziwiony na tego nieśmiałego, antyspołecznego kolesia, który się ode mnie odsuwał, jakbym miał trąd, a teraz proszę! Nawet się przedstawił
- Die - mruknąłem i spokojnie udałem się za resztą do windy. wolałem się nie zgubić i trzmać z resztą, nawet jeśli na ogonie. W windzie zauwazyłem, że zniewieściały gościu, ktory wcześniej rzygal wyraźnie pobladł
- Kanapka jednak wleciała nie tam, gdzie trzeba? - spytałem, nie przejmując isę tym, że zadymiam papierosem całą windę i wszyscy będą jechać mentolem. Trudno.

Offline

 

#30 2009-12-15 22:36:21

Tatsurou

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-12-12
Posty: 20
Punktów :   

Re: PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

Widny miewały swoje dobre strony. Na przykład: były małe. Można się było w nich zamknąć, zablokować między piętrami i przeczekać cały dzień. W ciszy i spokoju. Szczególnie, jeśli jakiś geniusz architektury umieścił je w miejscu, gdzie mało kto z nich korzystał.
Miały też złe, na przykład to, że gdy jechało się grupą, coś takiego jak przestrzeń osobista przestawało istnieć.
Wcisnąłem się w kąt i ze wszystkich siła starałem powstrzymać nudności. Co prawda na dworcu wyrzygałem już wszytko, co dziś zjadłem, ale i tak chciałem już stąd wyjść.
Bardzo chciałem stąd wyjść!

Offline

 
  • Index
  •  » Szpital
  •  » PARTER - POKOJE PACJENTÓW, DYŻURKA, SKLEPIK, ZABIEGÓWKA, POCZEKALNIA..

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.transport13.pun.pl www.bezdechowcy.pun.pl www.gamesoft.pun.pl www.pro-priv-forum.pun.pl www.boniuots.pun.pl