Ogłoszenie

nikt w tego rpga nie gra - badzmy szczerzy. jest mi naprawde trudno cokolwiek powiedziec o waszych bohaterach, bo forum stoi, a rusza dopiero na rozgrywkach i...no wlasnie? co dalej? jestem wciaz chetna do prowadzenia gry, ale nie jest to rpg, ktory ma system sesyjny i potrzebuje mojego stalego nadzoru. chcialabym zeby to forum zylo, ale nie jestem w stanie robic rozgrywek codziennie. myslalam, ze po tak dlugim czasie grania w rpgi mozecie sie troche sami rozruszac bez mojej pomocy. zdaje sobie sprawe, ze byly dopiero 2 rozgrywki, ale poza rozgrywkami nie pojawilo sie zbyt wiele postow. na terminy proponowane zglosilo sie za malo osob zeby cokolwiek robic. czy macie jakies propozycje co do terminu next rozgrywki? czy jest sens ja robic? na odpowiedzi czekam na PM

  • Index
  •  » Szpital
  •  » PROSEKTORIUM, KORYTARZE POD SZPITALEM, CIEĆ HOUSE

#1 2009-12-07 20:24:08

mistrz gry

Administrator

Zarejestrowany: 2009-12-05
Posty: 49
Punktów :   

PROSEKTORIUM, KORYTARZE POD SZPITALEM, CIEĆ HOUSE

http://i213.photobucket.com/albums/cc297/mistrz_gry/handai/morgue_4.gif

http://i213.photobucket.com/albums/cc297/mistrz_gry/handai/Morgue_7.jpg

http://i213.photobucket.com/albums/cc297/mistrz_gry/handai/2457040452_376dbf22b8_o.jpg

Offline

 

#2 2009-12-15 23:18:52

Toshiya

Użytkownik

9986590
Zarejestrowany: 2009-12-08
Posty: 18
Punktów :   

Re: PROSEKTORIUM, KORYTARZE POD SZPITALEM, CIEĆ HOUSE

- A jak miałem zejść na dół, skoro klatka schodowa jest w remoncie, inteligencie? - warknąłem - poza tym skad miałem wiedzieć, że to się spieprzy! - wrzsnąłem i zakryłem uszy, żeby nie słyszeć głosu tego popierdonego psychola. Jak zapaliło się światło normalnie i winda zjechała na odpowiednie piętro to uśmiechnąłem się nawet a potem....
Wrzasnąłem, kiedy winda zaczela spadać, zakręciło mi się w głowie i upadłem na podłogę, waląc głową w posadzkę. szybko zakryłem usta ręką i jakimś cudem powstrzymałem wymioty. Jezu, to jakis koszmar. Nawet za bardzo nie dotarło do mnie, że winda się zatrzymała a my żyjemy. Leżałem sobie na ziemi, czując, że zaraz umrę.
- to jest psychiatryk....-wymamrotałem cicho.

Offline

 

#3 2009-12-15 23:25:36

Die

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-12-09
Posty: 18
Punktów :   

Re: PROSEKTORIUM, KORYTARZE POD SZPITALEM, CIEĆ HOUSE

Wzruszyłem ramionami.
- Pojęcia bladego nie mam. Trzeba było coś wymyślić. Po linie się wspinać albo coś - stwierdziłem, wzruszając ramionami i zgasiłem papierosa na dzwonku alarmu. W tej samej chwili winda drgnęła. Napuszylem się dumnie
- Widzicie? Naprawiłem - stwierdziłem pysznie, po czym poczekałem, aż drzwiczki się otworzą. Widząc miejsce, w którym się znaleźliśmy zamarłem. A po chwili wyskoczyłem z windy z okrzykiem.
- O Erosie jedyny! Zobaczyłem Utopię! - podbiegłem do trupów i zajrzałem pod przykrywającą je tkaninę.
- Są nożyki? - spytałem i rozejrzałem się za narzędziami. Jeśli tak będzie wyglądać nasza praca, to spoko, już mi się podoba. Mogę zacząć od zaraz.

Offline

 

#4 2009-12-15 23:32:46

Tatsurou

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-12-12
Posty: 20
Punktów :   

Re: PROSEKTORIUM, KORYTARZE POD SZPITALEM, CIEĆ HOUSE

Gdy winda poleciała w dół, złapałem się kurczowo poręczy i trzymałem ze wszystkich sił. To nawet nie było takie złe. Miałem tylko nadzieję, że ten, jak mu tam, To... shi... ya? Toshiya, nie zarzyga kabiny.
W końcu winda zatrzymała się gwałtownie, a ja po stałem tak jeszcze chwilę, zanim oszołomienie całkowicie mnie opuściło.
Wtedy, wciąż nieco się trzęsąc, wyszedłem do jakiejś sali, najwidoczniej prosektorium. Ignorując Daia, skaczącego jak małpa wokół jednego z trupów, sam podszedłem do drugiego i ostrożnie, ujmując tkaninę samymi koniuszkami palców, uniosłem przykrywający zwłoki materiał. Poczułem przyjemny dreszcz.
Tak, zdecydowanie wolałem towarzystwo zmarłych, niż żywych. Byli tacy cisi, spokojni. Nie wymagali niczego, nie oceniali, nie mieli żadnych pretensji. Czasem zazdrościłem im tego spokoju.
A teraz stałem jak sparaliżowany, nie mogąc oderwać wzroku od leżących przede mną zwłok. Zacząłem zastanawiać się, od jak dawna tu są.
Może jednak pobyt tutaj nie będzie taki zły?

Offline

 

#5 2009-12-15 23:54:43

mistrz gry

Administrator

Zarejestrowany: 2009-12-05
Posty: 49
Punktów :   

Re: PROSEKTORIUM, KORYTARZE POD SZPITALEM, CIEĆ HOUSE

W prosektorium pachnialo dosc intensywnie... mieta, a wlasciwie to mentholem. I czyms jeszcze. Chemia i czyms bardzo slodkim, moglo zrobic sie wam od tego niedobrze.
Swiatlo w calym pomieszczeniu bylo przygaszone, jedynie swietlowki zawieszone nad biurkiem buczaly cicho oswietlajac jakies zdjecia z sekcji.

Kiedy Die podbiegl do pierwszego ze stolow uslyszeliscie trzask dochodzacy z drugiego pomieszczenia. Po chwili wybiegl stamtad kot miauczac glosno, zanim ktokolwiek zdazylby go zlapac  zniknal w korytarzu prowadzacym do starej czesci szpitala. Niestety nie mogliscie tam wejsc, bo korytarz od prosektorium oddzielala siatka, ktora byla zamkinieta na klodke.

Gdy Die uchylil przescieradlo okazalo sie, ze trup ma zaklejone usta i zawiazane oczy. Kiedy go dotknales wydawalo ci sie, ze sie poruszyl. Trup nad ktorym pochylil sie Tatsurou otworzyl oczy
- I nikt sie nie zrzygal?- Gackt usiadl na stole wyraznie zawiedziony - Nikt?- upewnil sie wstajac z miejsca. Cmoknal z niezadowoleniem i podszedl do sasiedniego stolu. Okazalo sie, ze lezy na nim zwiazany Makoto - Kolega przyniosl wasze karty - wyjal spomiedzy jego sklejonych, tym razem na piersiach, ramion jedna karte i podal ja Dieowi - Dr. Akula kazal wam przekazac, ze jestescie banda matolow - wzial ze stolu swojego mopa. Pocalowal go czule i odwrocil do gory nogami - Za to, ze sie spozniliscie wzial inna grupe stazystow na obchod...No - usmiechnal sie szeroko - Chyba o to wam chodzilo , macie wolne do konca dnia - pokelpal makoto po policzku - Zajmicie sie kolega bo chyba sie dzis za bardzo poobijal - podszedl do szerokich, podwojnie otwieranych drzwi i pomachal wam wesolo - Do zobaczenia stazysci. Witamy w handai - zamknal drzwi za soba i zaczal wchodzic po schodach. Makoto chyba zemdlal, bo nie ruszal sie. Poza nim nie bylo zadnych mniej lub bardziej zywych trupow. Okazalo sie, ze oprocz waszych kart ma przyklejone tasma do rak klucze do waszych pokoi i spis nazwisk kto z kim jest w pokoju.

Mozecie isc do swoich pokoi rozpakowac sie. http://www.handai.pun.pl/viewtopic.php?id=8 albo porobic cos innego

Offline

 

#6 2009-12-16 00:02:44

Toshiya

Użytkownik

9986590
Zarejestrowany: 2009-12-08
Posty: 18
Punktów :   

Re: PROSEKTORIUM, KORYTARZE POD SZPITALEM, CIEĆ HOUSE

Pozbierałem się z podłogi nie wierząc temu co widziałem i słyszałem
- To jest na prawdę psychatryk - popatrzyłem na Daia i Tatsurou - z wami i tym..ciciem na czele..kurwa czy ktos mi w koncu wytłumaczy co to jest cieć?! - westchnąłem i machnąłem ręką - nieważne - dotknąłem policzka na którym na pewno robił sie siniak-  chcę do pokoju i lodu a wy sobie buszujcie tutaj, moze cos zdechłego znajdziecie - popatrzyłem na kratkę między tą salą a jakimś korytarzem i obiecałem sobie w myślach że musze sobie przypomnieć czego uczył mnie kolega złodziej  - ja.,. - podszedłem to Makoto i wziałem klucz do odpowiedniego pokoju - idę... się umyć i rozpakować, a wy? Zresztą nie ważne....

[Toshiya out do pokoju]

Ostatnio edytowany przez Toshiya (2009-12-16 00:06:09)

Offline

 

#7 2009-12-16 00:11:51

Die

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-12-09
Posty: 18
Punktów :   

Re: PROSEKTORIUM, KORYTARZE POD SZPITALEM, CIEĆ HOUSE

Kiedy trup nagle się poruszył, uniosłem brwi, a zaraz potem je zmarszczyłem.
- Ciekawe... - mruknąłem do siebie, bo to na pewno nie jest normalne, żeby trup się ruszał. Albo ktoś robi sobie jaja, albo te trupy tutaj są inne, zmutowane, czy coś. Zerknąłem na Tatsurou pytająco, bo, jak zauważyłem, on ma podobną fascynację. Jak dobrze!
- Może zamiast gadać byś się nim zajął? I go odkleił od taśmy? - spytałem i jednym, szybkim ruchem, niezbyt delikatnym, zerwałem taśmę z ust i tak nieprzytomnego chłopaka. Kartę, którą mi dali schowałem do kieszeni, po czym uwolniłem kolegę. Zabrałem klucze i rzuciłem Tatsurou jednego. Chłopaka przerzuciłem sobie przez ramię i zerknąłem na drugiego fascynata trupów.
- Idziesz? Czy wolisz nocować tu? Te leżanki wygalają na dość wygodne. - spytałem, i to naprawdę nie była ironia. A potem udalem sie do wyjścia.

[Die, Mako - pokoje]

Offline

 

#8 2009-12-16 00:15:50

Tatsurou

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-12-12
Posty: 20
Punktów :   

Re: PROSEKTORIUM, KORYTARZE POD SZPITALEM, CIEĆ HOUSE

Cóż za rozczarowanie!
Poczułem się oszukany. A jednak będzie do bani!
Chociaż... Przynajmniej cieć ma poczucie humoru. No i wciąż miałem nadzieję, że skoro jest tu prawdziwe prosektorium, to kiedyś pojawią się i prawdziwe trupy.
- Idę - powiedziałem do Daia. Schyliłem się jeszcze, żeby podnieść klucze, których, oczywiście, nie złapałem i poszedłem za nim. W pewnej odległości, rzecz jasna.

[out - pokój]

Offline

 
  • Index
  •  » Szpital
  •  » PROSEKTORIUM, KORYTARZE POD SZPITALEM, CIEĆ HOUSE

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pro-priv-forum.pun.pl www.gamesoft.pun.pl www.clubbers.pun.pl www.transport13.pun.pl www.boniuots.pun.pl